poniedziałek, 14 września 2009

W Turcji czasem pada, już wiem! Teraz prosze o słońce... only.

W końcu Turcja.

Miałam pewne przypuszczenia co do tureckiej pogody, że będzie ciepło... i słonecznie... No dobra, może być czasem chłodniej, ale by padało przez cały tydzień właśnie teraz? O tym nie pomyślałam. I jest chłodniej. Jak to powiedziała moja turecka znajoma z pracy - to był mój misconception o Turcji heh;) A ja bez parasola, bez cieplejszych rzeczy - ogólnie mega przygotowana z moim 20 kg walizką :-) Teraz poczekam na paczkę z Polski... z nadzieją;) Na szczeście nie ma u nas żadnych powodzi ani problemów z tym związanych. Teraz od soboty rozpocznie się święto po Ramazanie, czyli wolne od soboty do wtorku, a dla mnie, od piątku do wtorku - RADOŚĆ!!!!!!!!!!!!!



Z tego też powodu prawdopodobnie wybiorę się w końcu na dalsze zwiedzanie. Pewnie Izmir... może dalej, a wszystko się okaże prawdopodobnie jutro. Mam nadzieję, że się wszystko uda i pojedziemy sobie dalej ;)

W ten weekend znowu praca and praca w szkole. Szkoła jednak jest bardzo nowoczesna i przyjemna, więc przychodzę do mojej pracy z uśmiechem na twarzy, a wychodzę... z uśmiechem, ale nieco już bardziej zmęczona;) W tym tygodniu przyjeżdza nowa dziewczyna z Polski i cieszę się, bo oprócz mnie, z Polski jest tylko jeden chłopak.

Mieszkam z mężczyznami... Tak, ja, mieszkam sobie spokojnie i jestem jedynym kobiecym przedstawicielem w moim mieszkaniu. Turcja i Rosja i Ja/Polska - taka mieszanka w jednym miejscu i jest DOBRZE. Poza tym, że jak to faceci, ciężko im wychodzi sprzątanie... no ciężko, po prostu musze jakieś motywacyjne karteczki potworzyć dla moich kochanych współlokatorów heh;) W domu spędzam jednak tylko noce, kiedy śpię, więc mało mnie dotyka to wszystko co się wokół mnie dzieje i jak to wygląda. Do pracy wychodzę gdzieś przed 9, wracam po 20, często wychodze na tea ze znajomymi jeszcze, więc jestem po 22/23 w domu i wtedy padam... Zazwyczaj mam styl babciny, czyli w ubraniu zasypiam pod kocem przed telewizorem z włączonym światłem... budze się w środku nocy i doprowadzam się dopiero do porządku i zasypiam. Tutaj też mam czasem osobistego budzącego - czyli mój turecki sąsiad zza ściany - przychodzi i mówi - Wika, what are you doing? Wtedy ja, włos każdy w inną stronę wstaję zaspana i oczywiście odpowiadam - I am... just sleeping... Na co on - Go to bed!:) Tak, tak się żyję z facetami chyba, wszędzie to samo, nawet człowiekowi spać nie pozwolą;)

Dziś jednak wstałam i... SŁOŃCE. Po tygodniu ciągłego deszczu naprawdę człowiek cieszy się z każdego promyka, w końcu to Turcja! Już wiem, dobrze, już WIEM, że też mają deszcz w Turcji;p i śnieg heh, ale bez przesady! Nie przyjechałam tutaj by moknąć każdego dnia, duh. Nawet w Polsce nie posiadam parasola, więc biję się z myślami czy zakupić tutaj mój pierwszy, własny i nowoczesny parasol... made in Turkey. Hmm, don't know.

Wczorajsza lekcja z początkującymi. 3 facetów - 25-30 lat. Moje pytanie do jednego z nich. Are you easy-going? On, pewny siebie, Yes, I am easyyyyyy. HEHE;) Oczywiście. Kto nie robi takich błędów nawet teraz? Dziś dowiedziałam się od jednej nauczycielki, że jej fryzjerka jest CHEAP, w sumie wiadomo o co chodzi, ale człowiek od razu ma inne skojarzenia:)

Mamy tutaj też kafejkę w szkole, gdzie za darmo serwują nam herbatę i kawę - CUDOWNIE - także mój dzień rozpoczynam od kawy, pozniej tea, pozniej kawa, pozniej znowu herbatka, a pozniej moze obiad jak mam szczescie;) W kazdym razie dzisiaj pani, ktora tam obsuguje to miejsce i mowi z jakies 7 slow po angielsku, powiedziala do mnie po tym jak kupilam czekolade...

Ona: Wiktoria... chocolate... (tu pokazuje na mnie)
Ja: LOVE.
Ona: Yes, yes.

Heh... oczywiste, prawda?;) Na żywo to oczywiście wygladało zabawniej;) A pozniej... a pozniej po 2h znowu zakupilam czekolade, choc nie powinnam... aaach.

Czuję, że zbliża się migrena... Mam nadzieję, że jednak NIE. Za chwilę ostatnie zajęcia z jednym nauczycielem i do domu... Może dzisiaj w końcu zasnę normalnie i wstanę wypoczęta? Don't think so...

Do jutra! Mam nadzieje, że może w domu coś napisze bardziej przymyslanego i tutaj dam. Czekaja na mnie jeszcze zaległe maile... dużo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz