poniedziałek, 9 listopada 2009

Życie turecką kawą jest...


Witam po dłuższej przerwie, ale nie mogłam się zabrać za postowanie. Tak jak napisałam już w komentarzach wcześniej, spróbowałam i wywróżyłam sobie moją przyszłość z fusów ;-) Wszystko traktuje z przymrużeniem oka, ale jednak trochę we mnie pozostało.
Przyjaciel kolegi zobaczył zawartość mojej filiżanki i stwierdził, że od dawna tak skomplikowanej rzeczy nie widział. No wcale mnie to nie zaskoczyło mając takie same wrażenie od dłuższego czasu a propos mojego życia heh;) Później jednak jak przyrównałam zawartość innych filiżanek, to doszłam do podobnego wniosku (wszystkie były prawie czyste, a moja... jak widać). Także na wstępie dostałam informacje o tym jak to skomplikowanie wygląda, a później czekałam... i czekałam... by dowiedzieć się czegoś o mojej skomplikowanej przyszłości, a jakże. Nie chce się wdrążać w szczegóły, bo to osobista sprawa;), ale z tego co pamiętam, to... czekają mnie same trudne decyzje heh i zazwyczaj nie wybiorę najlepszej opcji, ale też nie będzie to najgorsza wersja mojego życia. Pojawiają się osoby, które mnie chronią, później będą na mnie złe, ale i tak dobrze się to skończy. Pojawia się kobieta, która ma mi coś źle doradzać. W moim życiu najważniejsze będzie litera W (jak moje imię) i drugie W (a propos drugiej osoby). W przyszłości będę raczej szczęśliwa, ale osoba, która będzie ze mną mnie zrani, ale padło kluczowe - You will be loved (Będziesz kochana) lol lol lol wow duh heh;))) Ogólnie, rozstania i powroty, czyli nic nowego i wszystko w moich klimatach:) Na koniec jednak zapytał się mnie czy myślę o czymś ostatnio, coś co chce zrobić od dawna, ale się waham... i doradził bym się nie zastanawiała tylko poszła za ciosem. W sumie to mnie zaskoczyło, bo ostatnimi czasy owszem rozmyślałam o pewnej przyszłościowej sprawie i proszę... Dużo innych rzeczy się dowiedziałam, ale jak skończył opowiadać, to... praktycznie 1/2 zapomniałam:) Taki mój urok;p Później powiedział, że mógł jeszcze więcej powiedzieć, ale mało czasu... W sumie nie było tak strasznie:) Nie wiem czy bym zrobiła to raz jeszcze, trochę to śmieszne, ale też ciekawość zżera człowieka;) Nie jest tak przerażająco jak u Joanki ;) i dobrze, że nie dowiedziałam się, że zostanę w Turcji, itp. Pewnie bym umarła z radości;p

Wspierała mnie oczywiście ma Kiniolka, która niedługo mnie opuści przedwcześnie:(( i obecnie dzieli ze mną mój mały pokoik w moim obskurnym mieszkaniu;p! Ona sobie kiedyś właśnie u tego pana wywróżyła taką przyszłość, może dlatego też mnie popchała bym spróbowała;) Heh, weri funi;p!

Dla porównania filiżanka innej koleżanki (pierwsza) i moja:


A to środek mojego życia... Zaskakująco skomplikowane:))

3 komentarze:

  1. czasem perspektywa pozostania w Turcji - wydaje mi sie przerażająca - uwierz mi :P

    co do ciekawości to faktycznie jest ogormna - ale z drugiej strony potem nie ma już elementu zaskoczenia :D ja nie wiem czy zdecyduje się na kolejny raz - a przynajmniej na wrozbe u wróżki - to wydaje mi sie za bardzo przerazajace :D

    pozdrawiam z Ankary
    J.

    OdpowiedzUsuń
  2. a nie mówiłem? lepiej wódę pić!!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. hah moja wróżba się 100% spełniła...ah i dlatego teraz pozdrawiam już nie z Turcji, a z Polki! Wiki czekoladożerco 3maj sie!

    OdpowiedzUsuń